Ciepły, sierpniowy promień słońca okala Twoją twarz. Uśmiechasz się. Uśmiechasz się w ten sam nieudawany sposób co kiedyś. Całuje Cię w czoło. Uśmiechasz się. Nie mówisz nic, bo słowa są zbędne. Uśmiechasz się. Kolejny raz mu dziękujesz, za wszystko. Za to, że znów nauczył Cię żyć.
Życie ? Dostajesz je od trzech osób. Od Boga, to On trzymał Cię wtedy, kiedy zabrano Ci rodziców. Dostajesz je od matki. Kobiety, która bez wątpienia mogłaby być wzorem. Dostajesz je od Ojca. Ojciec ? Dla wielu to po prostu mężczyzna, ale nie dla Ciebie. Bo jak ktoś kto po prostu jest mężczyzną mógł Cię nauczyć żyć, kochać, śmiać się. Ale kiedy on odszedł Ty nie mogłaś wydobyć z siebie żadnego uczucia, które Ci swoją nauką ofiarował. Nie potrafiłaś. Nie byłaś w stanie.
Ale wtedy, tak nagle, tak przez przypadek pojawił się ktoś, kto sprawił że wartości wróciły. Że wrócił uśmiech.
Twój pisk, śmiech Ojca, plusk kaczki, okruszek spadający na taflę wody, charakterystyczny szczęk huśtawki. Wspomnienia wracają. Ale nie płaczesz. Wiesz, że czeka na Ciebie. Wiesz, że musiał odejść. Wiesz, że Cię kochał, nadal kocha. Nie płaczesz. Uśmiechasz się. Wiesz, że to sprawia mu większą radość niż Twój smutek. Kochasz Go. Ojca. Huberta Jerzego Wagnera.
Jego perfumy tak bardzo drażnią Twoje nozdrza. Uśmiechasz się. Tak jak nauczył Cię ojciec, ale uśmiechasz się też tak jak nauczył Cię Piotrek.
Kochasz ich.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pełna dedykacja całego opowiadania dla Wojtka ! Bo był on kimś wyjątkowym i tak jak Marta i ja straciłam bardzo ważną mi osobę. Straciłam przyjaciela, który był dużo ode mnie starszy. Straciłam w pewien sposób dziadka, chociaż nigdy tak naprawdę nim nie był.
Wojtek to dla Ciebie !
---------------------------------------------------------------------------------
Opowiadanie miało być inne, lepsze, bardziej poruszające, trochę bardziej nostalgiczne. Ale nie wyszło ! Przepraszam ! Wybaczcie..
Pierwsze rozdziały powstały bardzo dawno temu, mam wrażenie że są lepsze, te parę ostatnich narodziło się niedawno, są chyba gorsze. Epilog ? Nie umiem go określić.
To opowiadanie miało być najlepszym jakie stworzyłam, ale nie wyszło. Nie podoba mi się. Przepraszam ! I kolejny raz : wybaczcie.. Zawiodłam, zwaliłam, popsułam.
No ale cóż, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Więc powiem oklepany wyraz xd
DZIĘKUJĘ !
Dziękuję, że wytrzymałyście ze mną, że wlewałyście w moje serce tyle ciepłych słów pod każdym z wpisów. Jesteście niesamowite ! Ukłony dla Was :P
Kończę.
Kończę historię z Martą, z Hubertem Jerzym Wagnerem, z Piotrkiem Nowakowskim, chyba że wolicie z Goldem to z Goldem :P
Dziękuję i pozdrawiam bardzo serdecznie
Idalia Makowska ;3