Budzisz się trochę po 10, czujesz jak ściska Cię w brzuchu. Boisz się. Stresujesz się bardziej niż przed maturą. Wstajesz, idziesz się chwilę przebiec, potem wracasz przebierasz się w umówiony strój i z wilgotnymi od stresu rękoma koło 13 zmierzasz do krakowskiej hali.
Witają Cie uśmiechy kibiców, nie widzisz nikogo ze smutną miną, bo jest to niebywałe święto w całej Polsce. Nawet jeśli nie wygracie tego meczu wszyscy będę z was dumni, bo doszliście do finału jednej z największych siatkarskich imprez na świecie.
Siadasz na niebieściutkim krzesełku, a w dłoniach dzierżysz biało-czerwony szalik. Dostajesz wiadomość od Golda o treści:
"Już nie mogę się doczekać aż Cię poznam."
A parę minut później na boisko wbiegają reprezentanci naszego kraju. W powietrzu aż czuć zdenerwowanie kibiców, ale nie siatkarzy, oni są wyjątkowo rozluźnieni. Po niecałej godzinie w całej hali odbywa się odśpiewanie hymnów narodowych. Ciarki przechodzą Cię po całym ciele, kiedy słyszysz słowa Mazurka Dąbrowskiego wyśpiewane przez prawie 16 tysięcy gardeł. Krótko po 14 sędzia gwiżdże rozpoczęcie meczu, a Twoje pięści zaciskają się jeszcze bardziej, w kibicowanie wkładasz całe swoje serce.
Kiedy na tablicy wyników widnieje wynik 2:2 i rozpoczyna się piąty, decydujący set modlisz się. Modlisz się tak jak nauczył Cię Twój ukochany ojciec. Przyjęcie Igły, wystawa Ziomka i przesunięta krótka Nowakowskiego. Nie możesz w to uwierzyć. Skaczesz do góry i piszczysz, a po chwili zauważasz, że nie tylko Ty. Bo cała hala, siatkarze i sztab. Tak. Reprezentacja Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn jest Mistrzami Świata, mecz zakończył Piotr Nowakowski, a Tobie serce podskakuję do góry. Cieszysz się. Nie możesz jednocześnie wydobyć z siebie słowa, kiedy to właśnie oni ustawiają się na najwyższym stopniu podium, a Ty skromna dziewczyna masz umieścić na ich szyjach złote medale.
Podchodzisz do nich wszystkich i z uśmiechem jaki ostatnio dzięki Goldowi towarzyszy Ci każdego dnia, nakładasz złote medale, które tak idealnie Twoim zdaniem pasują do ich uśmiechniętych twarzy. Tak, siatkarze są Mistrzami Świata tak jak w 1976, kiedy złotą drużynę z Meksyku trenował Twój tata. Jesteś dumna. Jesteś niebywale szczęśliwa i już nawet nie stresujesz się tym co zaraz nastąpi.
Kiedy na zegarku pojawia się 19, a Ty dostajesz wiadomość "Czekam w wyznaczonym miejscu." zauważasz, że hala robi się pusta, a osoby które ją opuszczają cieszą się. I wiesz co czuł Twój ojciec w tym pamiętnym dniu, bo nie chodzi o przeżycia, nie chodzi o to co się tam wtedy wydarzyło, ale chodzi o emocje, o radość. Przecierasz dłonie o materiał spodni, próbując pozbyć się potu wywołanego przez stres. Kręcisz głową jak marionetka, ale nigdzie nie widzisz mężczyzny z nazwiskiem Nowakowski na koszulce. Stajesz w miejscu i wpatrujesz się w płytę boiska, na której gdzieniegdzie połyskują biało-czerwono-złote konfetti.
- Marta ? - słyszysz za Sobą męski głos, tak dobrze Ci znany z wielogodzinnych rozmów przez telefon.
- Gold. - odwracasz się wypowiadając to słowo, a kiedy przed Twoją twarzą ukazuję się twarz Mistrza Świata - Piotra Nowakowskiego, stajesz jak słup soli, otwierasz ze zdziwienia usta i nie możesz wydobyć z siebie choćby słowa.
- Marta Wagner ? - patrzy na Ciebie.
- Piotr Nowakowski. - przykładasz dłoń do ust chcąc w ten sposób zamknąć sobie wciąż otwartą buzię.
- Dlatego znałem Twój głos. - uśmiecha się do Ciebie.
- Nie mogę w to uwierzyć. - śmiejesz się, a po chwili wpadasz w Jego ramiona. Nie spodziewałaś się tego, ale odwzajemniasz uścisk. W końcu czekałaś na to półtorej roku.
Witają Cie uśmiechy kibiców, nie widzisz nikogo ze smutną miną, bo jest to niebywałe święto w całej Polsce. Nawet jeśli nie wygracie tego meczu wszyscy będę z was dumni, bo doszliście do finału jednej z największych siatkarskich imprez na świecie.
Siadasz na niebieściutkim krzesełku, a w dłoniach dzierżysz biało-czerwony szalik. Dostajesz wiadomość od Golda o treści:
"Już nie mogę się doczekać aż Cię poznam."
A parę minut później na boisko wbiegają reprezentanci naszego kraju. W powietrzu aż czuć zdenerwowanie kibiców, ale nie siatkarzy, oni są wyjątkowo rozluźnieni. Po niecałej godzinie w całej hali odbywa się odśpiewanie hymnów narodowych. Ciarki przechodzą Cię po całym ciele, kiedy słyszysz słowa Mazurka Dąbrowskiego wyśpiewane przez prawie 16 tysięcy gardeł. Krótko po 14 sędzia gwiżdże rozpoczęcie meczu, a Twoje pięści zaciskają się jeszcze bardziej, w kibicowanie wkładasz całe swoje serce.
Kiedy na tablicy wyników widnieje wynik 2:2 i rozpoczyna się piąty, decydujący set modlisz się. Modlisz się tak jak nauczył Cię Twój ukochany ojciec. Przyjęcie Igły, wystawa Ziomka i przesunięta krótka Nowakowskiego. Nie możesz w to uwierzyć. Skaczesz do góry i piszczysz, a po chwili zauważasz, że nie tylko Ty. Bo cała hala, siatkarze i sztab. Tak. Reprezentacja Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn jest Mistrzami Świata, mecz zakończył Piotr Nowakowski, a Tobie serce podskakuję do góry. Cieszysz się. Nie możesz jednocześnie wydobyć z siebie słowa, kiedy to właśnie oni ustawiają się na najwyższym stopniu podium, a Ty skromna dziewczyna masz umieścić na ich szyjach złote medale.
Podchodzisz do nich wszystkich i z uśmiechem jaki ostatnio dzięki Goldowi towarzyszy Ci każdego dnia, nakładasz złote medale, które tak idealnie Twoim zdaniem pasują do ich uśmiechniętych twarzy. Tak, siatkarze są Mistrzami Świata tak jak w 1976, kiedy złotą drużynę z Meksyku trenował Twój tata. Jesteś dumna. Jesteś niebywale szczęśliwa i już nawet nie stresujesz się tym co zaraz nastąpi.
Kiedy na zegarku pojawia się 19, a Ty dostajesz wiadomość "Czekam w wyznaczonym miejscu." zauważasz, że hala robi się pusta, a osoby które ją opuszczają cieszą się. I wiesz co czuł Twój ojciec w tym pamiętnym dniu, bo nie chodzi o przeżycia, nie chodzi o to co się tam wtedy wydarzyło, ale chodzi o emocje, o radość. Przecierasz dłonie o materiał spodni, próbując pozbyć się potu wywołanego przez stres. Kręcisz głową jak marionetka, ale nigdzie nie widzisz mężczyzny z nazwiskiem Nowakowski na koszulce. Stajesz w miejscu i wpatrujesz się w płytę boiska, na której gdzieniegdzie połyskują biało-czerwono-złote konfetti.
- Marta ? - słyszysz za Sobą męski głos, tak dobrze Ci znany z wielogodzinnych rozmów przez telefon.
- Gold. - odwracasz się wypowiadając to słowo, a kiedy przed Twoją twarzą ukazuję się twarz Mistrza Świata - Piotra Nowakowskiego, stajesz jak słup soli, otwierasz ze zdziwienia usta i nie możesz wydobyć z siebie choćby słowa.
- Marta Wagner ? - patrzy na Ciebie.
- Piotr Nowakowski. - przykładasz dłoń do ust chcąc w ten sposób zamknąć sobie wciąż otwartą buzię.
- Dlatego znałem Twój głos. - uśmiecha się do Ciebie.
- Nie mogę w to uwierzyć. - śmiejesz się, a po chwili wpadasz w Jego ramiona. Nie spodziewałaś się tego, ale odwzajemniasz uścisk. W końcu czekałaś na to półtorej roku.
5 lat później, 26 czerwca 2019
- Może pan pocałować żonę. - słyszysz głos księdza, a po chwili czujesz na ustach ciepłe wargi Piotrka. Wpatrujesz się w Jego brązowe oczy i wciąż nie możesz uwierzyć, że jesteś z nim dzięki Karolinie, dzięki temu że założyła Ci portal randkowy, na którym to dokładnie 6 lat temu Go poznałaś.
Dwa lata później przychodzi na świat wasz syn Grzegorz Hubert Nowakowski, tak uległaś mu ale tylko dlatego że Grzesiek jest wspaniałym przyjacielem tak jak mówił Piotrek, a imię Hubert nosisz w swoim serce od zawsze. Dzięki tacie.
Dwa lata później przychodzi na świat wasz syn Grzegorz Hubert Nowakowski, tak uległaś mu ale tylko dlatego że Grzesiek jest wspaniałym przyjacielem tak jak mówił Piotrek, a imię Hubert nosisz w swoim serce od zawsze. Dzięki tacie.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cicho, że finał przeniosłam z Katowic do Krakowa :P Ale tam hala będzie większa i jakoś tak mi wyszło. :P haha
Miał być zastępcą niesamowitego gracza. Jest zastępcą Arka Gołasia.
Cytuję: "Lubię żonatych mężczyzn, ale.." No właśnie ale w tym opowiadaniu bohater nie będzie żonaty :P
Przyjaciel Gold miał mieć śliczne oczy, a czy Grześ nie ma tak świetnie brązowych paczadeł ? :P
No i wiecie :P
Wiele z was prawie od początku domyślało się kim jest główny bohater. Dlatego gratuluję im tego :)
Jak zauważyłyście to jeszcze nie epilog :P Więc przyszykujcie się na następny wpis prawdopodobnie w środę :P
Teraz gonię do kościoła, a potem mecz ! Wierzę w nich i wierzę w to że stać ich na wygraną.! Więc skopcie im tyłki ! :)
Buziole ;3
Przyjaciel Gold miał mieć śliczne oczy, a czy Grześ nie ma tak świetnie brązowych paczadeł ? :P
No i wiecie :P
Wiele z was prawie od początku domyślało się kim jest główny bohater. Dlatego gratuluję im tego :)
Jak zauważyłyście to jeszcze nie epilog :P Więc przyszykujcie się na następny wpis prawdopodobnie w środę :P
Teraz gonię do kościoła, a potem mecz ! Wierzę w nich i wierzę w to że stać ich na wygraną.! Więc skopcie im tyłki ! :)
Buziole ;3
Prawie zgadłam bo w opcji miałam jeszcze Bartmana;D A to się im ułożyło. Musieli być nieźle zaskoczeni jak pierwszy raz rozmawiali ze sobą. Bo gdzie Pit mógłby się domyślać, że jest to córka samego Wagnera, a Magda, że to sam Pitt;D
OdpowiedzUsuńŻebyś zobaczyła moją mię gdy przeczytałam, że to Pit :D
OdpowiedzUsuńHahaha, czego ? :P
Usuńdomyślałam sie że to Pit :D
OdpowiedzUsuńale dobrze że teraz mam pewność :DD
a co do notki, to zgadzam się trzeba skopać im dupy! :D
http://siatkarskielovestory.blogspot.com/
Jakie zaskoczenie! Wciąż mimo twoich zapewnień miałam myśl że to Bartman :p ale nie Pit! i znów kobieto mnie zaskakujesz :o no nie wierze, ale się cieszę :p żeby nie było że nie :D Jak przeczytałam "5 lat później...." to myślałam że to epilog, a tu bum, i znów mnie zaskakujesz :D
OdpowiedzUsuńMecz, mecz, mecz :p Stać ich na wszystko, tylko trzeba mocno wierzyć! :p
Klaudia
Może i wiele się domyślało ale nie ja:(. Jestem zaskoczona! Czekam na epilog:)
OdpowiedzUsuńPit matko kochana. Kocham cię za niego! :D ale Ci powiem, że jak niektórzy pisali, że to np Kurek, to jednak wiedziałam, że to nie on, te rozmowy Golda i Marty nie pasowały mi jakoś :D a tu Pit. Jeny, ale się cieszę. Czyli, że w środę epilog??:(
OdpowiedzUsuńNie spodziewała się, że to będzie Pit. Jestem bardzo mile zaskoczona. Czekam na Epilog.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie tu http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/ i na coś nowego http://powrot-do-rzeczywistosci.blogspot.com/
Pozdrawiam :*